Dziś szybki post o produkcie, który kupiłam chyba jedynie z powodu chęci posiadania czegoś nowego, a który okazał się być sporym hitem :D mowa o Eliksirze odżywczym marki L'oreal Magiczna Moc OLEJKÓW.
.- odżywczy
- odbudowujący
- upiększający
Zacznę od sprawy, którą zwykle pomijam czytając recenzje na blogach, czyli od opakowania.
Robię to tylko dlatego, że noszę ten olejek w torebce, w której zwykle panuje ogromny chaos, a opakowania sprawdza się w niej świetnie. Na zdjęciu niestety dobrze tego nie widać ale opakowanie wyposażone jest w dozownik z pompką, posiadający możliwość otwierania i powtórnego zamykania. robi się to przez przekręcenie dozownika aż do usłyszenia kliknięcia. Pomimo moich obaw po ponad miesiącu stosowania zakrętka się nie wyrobiła i nie odkręca się samo w torebce dzięki czemu moje notatki są bezpieczne :) Sama butelka jest wykonana z politereftalanu etylenu (PET)jest bardzo solidna .
Moje wrażenia jeśli chodzi o wygląd i zapach olejku są pozytywne. Olejek jest olejkiem suchym, który dokładnie wtarty we włosy nie pozostawia na moich dłoniach bardzo nielubianej przeze mnie tłustej otoczki ( przez nią moje zużycie różnego rodzaju kremów do rąk czy balsamów jest praktycznie zerowe.. fuuj :p). Zapach produktu jest przyjemny jednak na mój gust zbyt ciężki pachnie kwiatami i czymś co kojarzy mi się z piżmem. Jestem fanką owocowych orzeźwiających zapachów, a zapach tego olejku jest zupełnym przeciwieństwem :P Nie męczy on jednak mojego nosa więc nie jest on minusem :)
No i tak dotarłam do działania :) To co uwielbiam w używaniu tego produktu to miękkość jaką dzięki niemu uzyskuje. Aż chce się dotykać włosów ( bez przerwy :D). Poza tym włosy są bardzo gładkie i lśniące. Olejek radzi sobie z włosami potarganymi i splątanymi przez szalik , wygładzając je i ułatwiając rozczesywanie. Nie jestem pewna czy to również jego zasługa ale mniej więcej od czasu kiedy go kupiłam nie zauważyłam elektryzowania się włosów, z czym miałam ogromny problem. Ubolewa nad tym mój chłopak bo wcześniej przez to elektryzowanie wystarczyło mnie dotknąć żeby przeszła iskra :P Już nie kopią mnie metalowe poręcze na uczelni hurra :D.
Miałyście, któryś z eliksirów z L'oreala? Jesteście zadowolone?
Ostatnio widziałam eliksir upiększający (z czerwoną zakrętką) w Rossmannie w cenie na do widzenia 17.99zł :)
Ps. Tydzień temu zaczęłam przyjmować olej z wiesiołka zobaczymy czy zaobserwuję jakieś efekty :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz