czwartek, 23 lipca 2015

Odżywka Garnier Ultra Doux z awokado i masłem karité, osobisty ulubieniec.

Cześć !

Dzisiaj przychodzę do was z recenzją dobrze znanej odżywki Garniera :)



Szczerze powiedziawszy czytając te wszystkie ochy i achy na jej temat nie za bardzo chciało mi się wierzyć. Przy okazji powrotu ze studiów do rodzinnego domu, gdzie z racji ograniczonego bagażu nie mogłam zabrać swojego kosmetykowego arsenału, postanowiłam uzupełnić braki właśnie tą odżywką.

Kilka słów o pierwszym wrażeniu:

Odżywka jest w miarę tania, kosztowała mnie chyba coś około 8 zł. Ma wygodne opakowanie, które umożliwia otwierania produktu nawet przy mokrych rękach.  W opakowaniu dostajemy niezbyt gęstą odżywkę o ładnym żółtym kolorze, chociaż to akurat mogliby sobie podarować byłoby naturalniej :)
Na tym etapie miałam do niej dwa zastrzeżenia:


  • trochę zbyt rzadka konsystencja
  • zapach.. który dla mnie jest zbyt słodki i duszący

       
A jak to było po użyciu:

To zadziwiające jak ta odżywka radzi sobie z moimi włosami <3 szczególnie kiedy są trochę splątane po umyciu chmielowym szamponem. Dosłownie błyskawicznie wygładza moje włosy, to wygląda prawi jak cud ^^ nagle mogę przeciągnąć palce przez włosy, które chwile wcześniej stawiały spory opór. Włosy po wyschnięciu są bardzo miękkie w dotyku, nie są spuszone przez co odżywka daje na włosach efekt tafli. To wszystko dzieje się naprawdę błyskawicznie ponieważ odżywkę nakładałam gdy nie miałam wiele czasu podczas porannego mycia włosów przed wyjściem. Nie mam suszarki z zimnym nawiewem więc staram się jej nie używać, przez co na działanie odżywka miała mniej więcej minutę. Teraz już nie dziwię się skąd tak rewelacyjne opinie na jej temat :) 

Jeszcze zdjęcie włosów po użyciu garniera :) A i jeszcze jedno odżywka dobrze współgra z używaniem oleju z pestek winogron.




Też macie miłe doświadczenia z tym produktem?


Ps. Wczoraj dotarł mój pierwszy i być może nie ostatni shinybox więc na dniach planuje opisać produkty, które dostałam :) 

1 komentarz: