Dzisiaj przychodzę z bardzo spontanicznym postem. Miałam pewne sprawy na mieście, które mi się przedłużyły tak, że pozostało mi jedynie 10 minut do autobusu. Jako że komunikacja miejska do mojej miejscowości jest bardzo słaba to na następny musiałabym czekać 1,5 h co ostatecznie odwiodło mnie od moich planów odwiedzenia Hebe. Nie mogłam sobie jednak odmówić i odwiedziłam mały sklepik kosmetyczny znajdujący się obok przystanku. Stwierdzam wszem i wobec, że sklepik jest super. Bardzo zdziwiłam się widząc u nich produkty babuszki Agafi i zarazem przepadłam i musiałam coś kupić :D
I teraz żeby nie przedłużać moje wrażenia :) Maseczkę trzymałam na twarzy 10 minut. Pachnie ona delikatnie, ale bardzo ładnie. Miałam małe problemy ze zmywaniem jej z twarzy ale to jest własnie ten efekt, którego nienawidzę w maseczkach z glinkami. Po umyciu moja twarz jest gładziutka, pomimo, że jest to maseczka mocno oczyszczająca to nie czuję nieprzyjemnego ściągnięcia twarzy. Po pierwszym razie nie zauważyłam widocznego ściągnięcia porów jednak mam odczucie dobrze oczyszczonej ładnej cery. To chyba pierwsza maska po, której widzę tak przyjemne efekty mam nadzieję, że przy dłuższym stosowani pomoże mi ogarnąć moje "niegrzeczne" pory :). Za maseczkę o pojemności 100 ml zapłaciłam niecałe 7 złoty.
Trzymajcie się cieplutko w te chłodne dni :)